>>Insider<<
powstaja spontanicznie i bez nacisku ... a wyniki sami zerknijcie :
Robert: >> taddy, potrzebuje kogos zeby niosl ze mna kadzidlo ... <<
Tadek: >> A kaj jest reszta? <<
R.: >> oni dmuchaja balony ...<<
T.: >> To wez se jednego z balonów i idzcie razem. <<
- jepp, bierz balony i idz kadzic... zobaczymy, kto pierwszy peknie (ze smiechu) =)
ks.abp.Szczepan Wesoly przy oltarzu:
>> powiedzial bym wam cos, ale nie w ornacie <<
- wesoly to on jest na 100% =)
Filip:
>> Elzbietki sa super fajne, ale Carolinki ladne <<
- rozumie, dzieki za zdolowanie ... ela ;P
Jacek i Grzesiu (paliwa braknie a stacja benzynowa tylko na karte):
>> To sa jajaaaa, to sa jajaaaa, to sa jajaaaa, jaja, a jak!!! <<
- to sa jajaaa, to sa jajaaaa, to sa jajaaaa, jaja, a jak... =)
Jacek (opowiada o przygodzie swojego garnituru):
>> Przychodzi kolega i pyta sie, czy moze sobie wyporzyczyc garnitur na pogrzeb dziadka.
Nic zlego nie podejrzewajac, wyporzyczam. W tamtym tygodniu podchodze do kolegi i pytam,
kiedy dostane swoj garnitur, a on do mnie:
>> Jak to, przeciez dziadek ma go ubrany <<
- ale tak naprawde, (prawie) wszystko zmyslil... zrobil nas w balona ... garnitur wypozyczyl i dostal go zpowrotem
Carolina: >> Jak w przedszkolu � <<
Ela: >> Nie jak, tylko to jest przedszkole � <<
alle finden Robert´s Tata knuffig & süß
(R.: >> Jetzt wisst ihr, woher ich das hab! <<)
- genau robert, *thumbs up*
Tadek (daje swiadecto; padaja min. takie slowa):
>> ... cool ... out ... depriphase ... no i ... <<
- yes, voll cool & krass *g*
Natalia:
>> Wszyscy sie bawia, a ja tu siedze ... a tak mnie ciagnie... <<
- tak, ciagnie ... =)
Jak sie dowiedzialysmy (od Jacka) - Grzesiu ma od czasu do czasu bóle menstruacyjne...
Grzesia wyprzedzalo kiedys wlasne kolo od auta.
G. nie wpadl w panike, lecz odpial sie z pasów, schowal twarz w rece i
czekal na dalszy ciag wydarzen. Skonczylo sie dla Grzesia na masce od auta.
- jak jacek to opowiadal, to myslalam, ze dostane bóle... ale nie menstruacyjne ^^
Jacek: >> Jak ja zostane Bundeskanzler,
to Ela bedzie Ministerin für Familienwesen,
Grzesiu Verkehrsminister a
Carolina Ministerin für Liebe <<
- a robert papiezem ... =)
E.: >> Jacek, chcialam sie ciebie cos zapytac ... <<
J.: >> Ela, poczekaj, oswiadczyny prosze nie w czasie jazdy <<
- a tak naprawde chodzilo mi oto, zeby jacek zostal moim swiadkiem na bierzmowanie... i zostanie
R.: >> Mein Vater ist doch nicht süß !? <<
C. & E.: >> Doch, der ist voll knuffig <<
R.: >> Echt,... ja, jetzt wisst ihr, von wem ich das hab. <<
- immer doch =)
Siostra (która obchodzila swoje urodziny):
>> To teraz zapraszam wszystkich na kawe...<<
- dobra, nie ma problemu, ale gdzie sie wszyscy pomiescimi =)